Podstawową
umiejętnością podczas robienia zakupów w Chinach jest targowanie się. Na każdym
targu, bazarze, czy nawet sklepie jest to umiejętność nie tylko pomocna, ale i pożądana.
Chińczycy uwielbiają się targować.
Pierwszy
raz o konieczności targowania się usłyszałam jeszcze w Polsce, na zajęciach z
chińskich konwersacji. Nie bez powodu jednym z pierwszych zdań dotyczących
pieniędzy, które poznaliśmy było: 太贵了(Tài guì le)- „za
drogo”, oraz inne powiązane z obniżaniem ceny. Co prawda w miejscach
turystycznych wszyscy sprzedawcy mówią po angielsku, ale mówienie po chińsku
wzbudza sympatię pracowników sklepów, bo jest znakiem, że być może nie jesteś
tylko przypadkowym turystą, ale osobą autentycznie zainteresowaną Chinami.
Pewnego razu, gdy kupowałam buty w jednym z typowo chińskich centrów
handlowych, po dłuższej chwili rozmowy i targowania, w czasie której
powiedziałam między innymi, że jestem tutaj studentką i niestety nie mam zbyt
wiele pieniędzy (pierwsza cena była absurdalnie wysoka), bardzo miły sprzedawca
opuścił cenę trzykrotnie i życzył mi miłej nauki.
Sklepy z pamiątkami są wszędzie |
Szczególnie w popularnych miejscach ceny są bardzo
wysokie, bo po pierwsze – obcokrajowcy uznawani są za bogatych, a po drugie
sprzedający muszą mieć możliwość negocjacji ceny. Warto zacząć od kwoty dużo
niższej niż jesteś w stanie zapłacić. Istotne jest także, aby się nie
denerwować czy nie przejmować się tym za bardzo. Sprzedawca chętniej opuści
cenę, jeśli uzna cię za miłego, a podniesie jeśli wychwyci fakt, że bardzo ci
na czymś zależy. Jeśli cena czy jakość cię nie zadowala, istnieje bardzo duża
szansa, że znajdziesz ten sam produkt na innym stoisku. Jak wszędzie na wiecie,
zawsze przepłaca się za pamiątki, szczególnie w znanych, turystycznych
miejscach. Łatwo tam też zostać oszukanym. Zdarzyło mi się kupić pustą w
środku, niesmaczną bułkę za 5 yuanów. Ale za to na placu Tienanmen.
Negocjujący
Chińczycy są bardzo głośni. Wołają aby zachęcić do sprzedaży, potem zachwalając
produkt, kłócąc się o cenę czy próbując zatrzymać odchodzącego klienta. Stałym
elementem jest lamentowanie, że cena jest za niska i przestaje im się to
opłacać czy nawet stracą pieniądze. Oczywiście to nieprawda. Zawsze ceny są
kilka razy wyższe niż cena zakupu i nikt tutaj nie sprzeda nic po zbyt niskiej
cenie. Jeśli proponowana przez ciebie cena będzie faktycznie za niska, po
prostu ci podziękują. Targowanie może być swoistą grą z klientem, ale jednak
jest to ich źródło utrzymania.
Jak wspomniałam, negocjacje w sklepach mogą być pasjonującym sposobem na spędzenie wolnego czasu, w pewnym stopniu rozrywką czy formą „hazardu”. Należy tylko pamiętać o elementarnej dozie rozsądku i nieufności w słowa sprzedawców. I co najważniejsze – zawsze zorientować się jaka wartość produktu. Bo może się okazać, że przepłacamy za coś co wydawało się super promocją.
斯红梅
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz