Najbardziej rozpowszechnionym sposobem przemieszczania się z miejsca na miejsce w Pekinie jest... nie, nie metro, a zwykły rower! Drogi dla rowerów rozciągają się przez całe miasto i są prawie równie duże jak dla samochodów.
Po przyjeździe do Pekinu warto zakupić rower, lecz uwaga, nie należy kupować nowego roweru, jeśli nie chcecie go zbyt szybko stracić. Najlepiej kupić stary, zardzewiały, ale przynajmniej będziecie mieli pewność, że nikt inny nie zechce go ukraść. Po zakupie "maszyny" warto zaopatrzyć się także w kłódkę i najlepiej w kilka dzwonków, tak na wypadek, gdyby jeden przestał działać, bo bez tego ani rusz. Wydawałoby się, że Chińczycy wręcz rodzą się dzwoniąc dzwonkami. Robią to przy każdej sprzyjającej temu okazji, najczęściej, żeby tylko zapowiedzieć swoje zbliżenie.
Oczywiście nie musimy od razu kupować roweru, jeśli wizyta w Pekinie nie jest zbyt długa. Jest wiele miejsc, w których można po prostu rower wypożyczyć. Samo wypożyczenie roweru jest bardzo tanie, jednakże depozyt kosztuje aż 500 Juanów. Wysokość depozytu jest niebotyczna, ponieważ za taką cenę można by już nabyć całkiem ładny i sprawny nowy rower.
Zadziwiająca jest prędkość z jaką poruszają się rowerzyści. Samochody generalnie lekceważą rowery, o ile nie jeździ się pewnie i bez wahania. Wydaje się, że nie ma czegoś takiego jak zasady ruchu drogowego, ponieważ żaden kierowca nie postępuje tak, jak wskazują światła ruchu ulicznego. Poza tym myślę, że na naszym kampusie posiadanie roweru ma bardzo uzasadnioną rację bytu, zważywszy na to, że kampus jest olbrzymi, a przerwy między lekcjami dosyć krótkie.
Po mojej krótkiej obserwacji jestem pewna, że każdy chiński student uczelni posiada swój własny rower, spójrzcie tylko na dziedziniec przed chińskim akademikiem. Trochę ich jest...
Zastanawia mnie tylko jedno... Jak w tym gąszczu pojazdów można znaleźć swój rower???!!!
皮可欣
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz